|
|
Autor |
Wiadomość |
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Czw 7:50, 26 Sie 2010 Temat postu: Nieczekiwane wydarzenia |
|
|
Dzień dobry Państwu,
po dość długiej przerwie wracam na nasze Forum.
Tegoroczna wiosna i lato przyniosła wielu mieszkańcom Polski mnóstwo niespodzianek.
Ostatnia lipcowa burza nad Opolem. Pioruny trzaskają, deszcz leje i zacina z wielkim szumem w ściany domu, mocno chłosta po oknach. Powoli burza przycicha i oddala się. Oddychamy z ulgą. W domu i w całym gospodarstwie pasiecznym - najprawdopodobniej nic złego nie stało się. Zresztą, niedawno założyliśmy na dachy wynalazek Benjamina Franklina (piorunochrony). Na wszelki wypadek wszytko odłączyliśmy od prądu. Burza się oddala i możemy być spokojni.
Nagle, w domu rozległ się suchy trzask i za chwilę rozszedł się swąd palonej gumy... A jednak, piorun uderzył... w głębi wsi w linię telefoniczną i piorun zniszczył wszystkie komputery podwieszone poprzez modemy do Neostrady. Znajomy informatyk miał dużo pracy, aby móc korzystać z komputera w ogóle. Najbardziej martwiłem się o zasoby zawarte na twardym dysku. Na szczęście ocalały. W ten oto sposób we wsi "padło" kilkanaście komputerów - w tej liczbie również i mój.
Okazało się, że telefonu nikt nie rozłącza w czasie burzy, ponieważ uderzenie piorunu w linię telefoniczną zdarza się niesłychanie rzadko. Mnie jednak i kilkunastu moim sąsiadom zdarzyło się...
Pozdrawiam
Knowledge is the only resource,
that increases with use!
American proverb
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Czw 8:01, 26 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Czesław
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Berest
|
Wysłany: Czw 8:30, 26 Sie 2010 Temat postu: Nieoczekiwane wydarzenia. |
|
|
Panie Macieju. Z tego co widać ostatnio na Forum to wygląda tak jakby tego typu zdarzeń było więcej , a szczególnie wśród użytkowników naszego Forum.
Od pewnego czasu obserwuję że gdzieś zniknęli nawet Ci którzy dawniej pisali. Nie podobna aby mieli tyle miodu do wirowania??
Pozdrawiam.
Czesław.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Sob 6:49, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry Państwu, dzień dobry Szanowny Panie Czesławie,
"Panie Macieju. Z tego co widać ostatnio na Forum to wygląda tak jakby tego typu zdarzeń było więcej , a szczególnie wśród użytkowników naszego Forum. Od pewnego czasu obserwuję że gdzieś zniknęli nawet Ci którzy dawniej pisali. Nie podobna aby mieli tyle miodu do wirowania??"
NIE CZUJĘ SIĘ ZA TĘ SYTUACJĘ ODPOWIEDZIALNY. JEŻELI JEDNAK, WG PAŃSKIEJ OCENY, STAŁO SIĘ TO ZA SPRAWĄ MOJEJ OSOBY (MIMOWOLNIE), TO GOTÓW JESTEM NATYCHMIAST ZNIKNĄĆ I Z TEGO FORUM!
Pozdrawiam
Wiedza jest jedynym zasobem,
który rozwija się poprzez jej używanie.
Amer.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czesław
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Berest
|
Wysłany: Sob 7:16, 28 Sie 2010 Temat postu: Nieoczekiwane wydarzenia |
|
|
Panie Macieju. Ależ Pan wrażliwy. Gdzie ja napisałem aby ktokolwiek znikał z tego Forum ??? Wręcz przeciwnie. Ubolewam że tak mało użytkowników cokolwiek na nim pisze. Pan ma w tej dziedzinie ogromne zasługi i cieszę się że chce się Pan udzielać na naszym Forum. Przecież to ja Pana na nie zaprosiłem.
Nie mogę wydumać dlaczego tak mało z pozostałych 61 uzytkowników nie zabiera głosu. Czyżby tylko umieli czytać ??
Bezskutecznie czyniłem próby aby ktoś napisał kilka słów jak przebiegło spotkanie w Jamnej. Ja w tym czasie przebywałem w innej części kraju i kiedy są to spotkania otwarte o charakterze imprezy zawsze staram się opisać co tam było. Jednak nie wypada mi opisywać spotkań typu szkoleniowego gdzie pełnię rolę wykładowcy.
Mógł by mi ktoś mieć za złe że uprawiam autoreklamę.
Niech więc Pan pisze panie Macieju a może po pracach jesiennych większa ilość użytkowników także siądzie przy klawiaturze.
Na żadnym z istniejących Forów nikt nie napoisał nic na temat uroczystości w Karłowicach. Nie chodzi tu o przemówienia Sabata bo te wszyscy znają ale o zwykłe sprawozdanie co ta uroczystość wniosła nowego wśród uczestników, jaka była organizacja? , jak zachowali się organizatorzy? Co zaproponowali dla uczestników? Ja w tych samych dniach starałem się wypełniać swoją rolę na spotkaniu w Bałtowie co zresztą ustalone było już rok temu. Niemniej przeczytał bym chętnie także i o innych imprezach.
A tu nigdzie nic.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich , a szczególnie pana Macieja który zasługuje na wielkie uznanie od Karpackiego Związku za to że chce dzielić się swoją wiedzą na naszym Forum pomimo wszelkich kłopotów jakich i nam dziś nie brakuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Sob 10:58, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz, dzień dobry Państwu,
Panie Czesławie! Jeszcze raz serdeczne dzięki za zaproszenie na Forum Karpackiego Związku Pszczelarzy.
To nie jest kwestia mojej wrażliwości, a raczej wrażliwości zalogowanych na tym Forum uczestników. W grupie studentów, nieraz da się słyszeć takie oto powiedzenie skierowane do prymusa grupy: "NIE CHCĘ Z TOBĄ ZDAWAĆ BO ZAWYŻASZ POZIOM". Nie wiem czy to ma miejsce w przypadku mojej osoby, ale jestem zupełnie świadom faktu, że moja osoba zwykłych użytkowników Internetu może trochę krępować, "Bo a nuż z moimi wątpliwościami palnę głupstwo i wygłupię się w oczach dr Winiarskiego?" Mogę Państwo zapewnić, że w zakresie pszczelnictwa, z wyjątkiem ekonomii pszczelarskiej, jestem NAJZWYKLEJSZYM PSZCZELARZEM NA CAŁEJ ZIEMI! Mam swoje nawyki i przyzwyczajenia (nieraz szkodliwe dla rozwoju wiedzy pszczelarskiej), popełniam określone błędy w pasiece i ciągle się uczę, a właściwie z coraz większą pokorą PRZYJMUJĘ WSZYSTKO TO, CZEGO UCZĄ MNIE PSZCZOŁY. O jednej bardzo ważnej sprawie, którą nauczyły mnie pszczoły w tym sezonie, już wkrótce Państwu napiszę.
W Karłowicach nie byłem. Nie proszony nie pcham się przed orkiestrę... (poprawiłem - w poprzedniej wersji nastąpiło przejęzyczenie!) Może tylko ta cecha (może wada) odróżnia mnie od zwykłych pszczelarzy.
Szanowny Panie Czesławie! Wykładowca może i powinien dzielić się ze swoimi wrażeniami z czytelnikami Naszego Forum, lokalnej gazety, z członkami koła pszczelarskiego, itd. Warunek jest tylko jeden: w swej narracji musi wyraźnie zaznaczyć, że obserwował wydarzenia na danym spotkaniu od strony katedry. Podzielenie się ze swoimi spostrzeżeniami przez wykładowcę, może okazać bardzo cenne, szczególnie dla organizatorów przyszłych spotkań i wykładów. Oczywiście, Pana jako wykładowcę obowiązuje jeszcze jedna zasada: WYKŁADOWCA NIE POWINIEN W ŻADEN SPOSÓB USTOSUNKOWYWAĆ SIĘ DO WŁASNEGO WYKŁADU. Ale jest Pan pszczelarzem, zatem może Pan zaopiniować wykłady innych wykładowców, chociaż - dodajmy zupełnie uczciwie - przez pewien szczególny rodzaj solidarności wykładowcy z innymi wykładowcami - nasze wypowiedzi nie powinny być hurra optymistyczne, ani zbyt negatywne.
Pozdrawiam
Wiedza jest jedynym zasobem,
który rozwija się poprzez jej używanie.
Amer.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Śro 12:16, 01 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Pon 12:10, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ponownie, dzień dobry Państwu,
na forum Ambrozji przeczytałem doniesienie jednego z forowiczów, że widział u siebie dwukolorowe pszczoły: pół odwłoka czarnego i druga połowa żółta.
W jednej rodzinie zaobserwowałem jeszcze ciekawsze zjawisko: część pszczół jest całkiem czarna, a część zupełnie żółta (jak typowe włoszki). Myślę, że sytuacja jest całkiem prosta do wyjaśnienia: jak Państwo doskonale wiedzą, królowa w czasie lotu godowego kopuluje z wieloma trutniami i... popełniła "mezalians" również i z Włochem, lub Kaukazem... I teraz na zasadzie zupełnego przypadku, jedne jaja są zapładniane przez plemniki czarnych trutni, inne zaś plemnikami trutni ras żółtych.
Jest to dość rzadkie zjawisko, dlatego zimuję tę matkę, chociaż rok jej urodzenia przypada na 2008 r. Niezwykle rzadko, takie sprawy zdarzają się również wśród ludzi. Kroniki sądowe jednego ze stanów USA odnotowały przypadek urodzenia bliźniaków różno-jajowych, z których jedno dziecko było białe a drugie mulatem. Wyjaśnienie sprawy okazało sie bardzo proste: biała kobieta, która urodziła różnokolorowe dzieci współżyła z dwoma mężczyznami na raz: Afroamerykaninem (mąż) i białym... Sprawa by się nie wydała, gdyby nie zwykły pech tej kobiety...?
Pozdrawiam
Wiedza jest jedynym zasobem,
który rozwija się poprzez jej używanie.
Amer.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Nie 11:53, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry Państwu,
"wysiadł" mi nowy komputer (jeszcze nie jest znana przyczyna) i korzystam z 12 letniego staruszka. Tak, więc jak coś będzie w przekazie nie tak, to proszę o wybaczenie.
Zespół amerykańskich uczonych w składzie: Christopher A. Mullin z Uniwersytetu w Pensylwanii; Maryann Frazier z Narodowego Laboratorium Naukowego USA w Północnej Karolinie; James L. Frazie z Uniwersytetu w Pensylwanii (UP); Sara Ashcraft z UP; Roger Simonds z Narodowego Laboratorium Naukowego w Północnej Karolinie, Dennis Van Engelsdorp z Wydziału Rolnictwa Stanu Pensylwania i Jeffery S. Pattis z Laboratorium Badawczego Pszczół w Maryland odkryli w MIODZIE, PYłKU KWIATOWYM (PIERZGA) I W WOSKU 118 RóżNYCH PESTYCYDóW UżYWANYCH W ROLNICTWIE!!! Opracowano na podstawie 749 próbek pobranych w całych Stanach Zjednoczonych, tak więc można sądzić, że wyniki badań są WIARYGODNE!!!
Źródło: "American Science Team finds 118 Different Agricultural Pesticides in U.S. Beehives w "The Beekeepers Quarterly" nr 101 z 2010 r. s. 35 - 40
Pozdrawiam
Wiedza jest jedynym zasobem,
który rozwija się poprzez jej używanie.
Amer.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Nie 17:48, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysglo
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Śro 13:32, 20 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Maciej Winiarski napisał: | Dzień dobry Państwu,
"wysiadł" mi nowy komputer (jeszcze nie jest znana przyczyna) i korzystam z 12 letniego staruszka. Tak, więc jak coś będzie w przekazie nie tak, to proszę o wybaczenie.
(...)
|
Staruszek sobie radzi (piszę oczywiście o komputerze)
Tak to niekiedy bywa. Złośliwość rzeczy martwych.
Ale tak teraz prawie wszystko jest produkowane. Jak tylko kończy się gwarancja, to tak zepsuje, że koszt naprawy jest porównywalny z zakupem nowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Czw 7:38, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry Państwu,
komputer jest już naprawiony. Okazało się, że dostałem na "priwa" wiadomość wraz z "załącznikiem". Efekt? Wszystkie programy należało przegrać od nowa. Teraz już od nieznajomych niczego nie otworzę, tylko od razu takiego "priwa" wykasuję.
Jest wiele dziwacznych i zaskakujących sytuacji w pasiece. W mass mediach dużo słyszymy teraz na temat zapłodnienia "in vitro" i bezpłodności wielu par małżeńskich. Nie, nie - od razu uspokajam Państwo - nie mam zamiaru w tym temacie cokolwiek pisać! Tylko, chcę napisać, że w stosunkowo dużej pasiece (średnio rocznie 75 pni) przez 40 lat musiałem obserwować życie pszczół, aby spotkać się ze zjawiskiem bezpłodności również wśród pszczół. Nawet jeżeli, królowa nie zdążyła się unasienić, to potem zawsze występowała w roli trutowej matki.
Przypadek, z którym zetknąłem się w tym roku jest zadziwiający. Zakupiona młoda matka (po sztucznej inseminacji), przyjęta przez pszczoły pod koniec czerwca - dotąd nie zniosła jednego jaja! Przy czym jest zdrowa, dorodna, nie jest uszkodzona. Po prostu bezpłodna. Zazimowałem ją z ciekawości, bo może wiosenne słońce ją sprowokuje do czerwienia. Jak nie to zginie wraz ze swoją rodzinką.
Pozdrawiam
Wiedza jest jedynym zasobem,
który rozwija się poprzez jej używanie.
Amer.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Czw 7:41, 21 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czesław
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Berest
|
Wysłany: Czw 8:32, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Szanowny kolego. Rodzinka z tą matką najprawdopodobniej nie przezimuje i to nie z powodu matki, tylko z powodu stanu biologicznego pszczół które ją tworzą. Co prawda nie pisał kolega jak przygotował tę rodzinę do przezimopwania, ale jeśli nie otrzymały one w końcówce sezonu co najmniej trzech ramek czerwiu na wygryzieniu, to stan tych pszczół które wspólnie z kolegą oczekiwały na to, kiedy zacznie ona czerwić, nie gwarantuje przetrwania zimy , a zwłaszcza najtrudniejszego dla nich przedwiośnia i początków sezonu. Moim skromnym zdaniem to że matka nie posiada widocznych braków w wyglądzie wcale nie musi oznaczać że nie ma uszkodzenia wewnętrznego ,zwłaszcza że, jak kolega pisze była ona sztucznie unasieniona. Takie uszkodzenie wydaje się bardziej prawdopodobne, aniżeli wrodzona bezpłodność. Szanujący się chodowca powinien sprawdzić efekt swojej ingerencji w prawa trutnia, i nie wysyłać matek tuż po inseminacji ale dopiero po sprawdzeniu czy rozpocznie ona czerwienie ale co się nie robi aby wziąść pieniądze a efektami niech się martwi pszczelarz. Moim zdaniem często powoduje to większe straty aniżeli wynosi wartość tej matki. Pszczelarz angażuje ul. wykonuje odkład lub przeznacza do wymiany pełną rodzinę, opiekuje sie nią i często podkarmia licząc że w ten sposób przyspieszy rozpoczęcie czerwienia a tu efektu nie ma. Decyzja o zazimowaniu tak jak w przypadku kolegi to jeszcze karmienie, leczenie i prawdopodobne wiosną czyszczenie i dezynfekcja ula po zlikwidowanej rodzinie.
Pozostaje jeszcze zawód po spodziewanych pozytywnych cechach jakie miała ta matka wnieść do pasieki , bo przecież w jakimś celu została zakupiona.
Życzę powodzenia i pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Czw 9:59, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry Panie Czesławie,
"...Takie uszkodzenie wydaje się bardziej prawdopodobne, aniżeli wrodzona bezpłodność. Szanujący się chodowca powinien sprawdzić efekt swojej ingerencji w prawa trutnia, i nie wysyłać matek tuż po inseminacji ale dopiero po sprawdzeniu czy rozpocznie ona czerwienie ale co się nie robi aby wziąść pieniądze a efektami niech się martwi pszczelarz. Moim zdaniem często powoduje to większe straty aniżeli wynosi wartość tej matki. Pszczelarz angażuje ul. wykonuje odkład lub przeznacza do wymiany pełną rodzinę, opiekuje sie nią i często podkarmia licząc że w ten sposób przyspieszy rozpoczęcie czerwienia a tu efektu nie ma. Decyzja o zazimowaniu tak jak w przypadku kolegi to jeszcze karmienie, leczenie i prawdopodobne wiosną czyszczenie i dezynfekcja ula po zlikwidowanej rodzinie.
Pozostaje jeszcze zawód po spodziewanych pozytywnych cechach jakie miała ta matka wnieść do pasieki , bo przecież w jakimś celu została zakupiona. "
Wszystko co Pan napisał jest świętą prawdą. Tak, byłem świadom faktu, że ta rodzinka nie przezimuje na czerwcówkach i jeszcze w sierpniu wzmocniłem ją 4 ramkami czerwiu.
W moim przypadku zaszła śmieszna sytuacja. W okresie łączenia rodzin
(robię to po lipie i aż do zimowego karmienia pszczół) podwiozłem ul z tą rodzinką do innego i zacząłem łączyć. Przełożyłem dwie puste ramka i na pierwszej z pszczołami zobaczyłem moją "wypasioną" królową. Co zrobić: zabić czy nie zabić? Jednak nie. Zwyciężyła żyłka eksperymentatora i odwiozłem ul z tą matką i pszczołami na stare miejsce. Dopiero po tym fakcie wzmocniłem tę rodzinkę czerwiem.
TO NIE JEST WZÓR DO NAŚLADOWANIA. Dlatego została ta historia opisana w wątku "Nieoczekiwane wydarzenia". Zdaję sobie w sprawę, że w dużej pasiece takie eksperymentowanie jest możliwe w myśl zasady: "Jedna rodzina więcej, jedna mniej... nie zrobi większej różnicy...", ale w małych to czysta strata zwłaszcza jeżeli miała ta matka wnieść jakieś cenne właściwości hodowlane.
Natomiast, nie wszystko bym zwalał na hodowców matek. Może być, tak, jak Pan to opisywał, ale może też być ta matka bezpłodna z przyczyn wewnętrznych, powstałych bez winy hodowcy, albo pośrednio z jego winy, np. przy tzw. chowie w bliskim pokrewieństwie. W moich warunkach jest to nie do rozstrzygnięcia sprawa.
Pozdrawiam
Wiedza jest jedynym zasobem,
który rozwija się poprzez jej używanie.
Amer.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Czw 20:57, 21 Paź 2010, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysglo
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Czw 11:38, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Panowie,
Pewnie dlatego ? żeby takich i podobnych sytuacji nie było, albo żeby zmniejszyć je do minimum, od nowego roku refundowane przez ARR bedą matku unasienione ze sprawdzonym czerwieniem.
Napewno ceny matek pójdą w górę. Już poszły (widziałem oferty).
Napewno część hodowców matek bedzie musiało "przestawić się" z masówki na .... jakość (?). Rynek zdecyduje o ich istnieniu. Tylko czy napewno o wszystkich pasiekach hodowlanych powinien decydować wolny rynek ?
Czy nie powinno się (może ingerencja Państwa) w jakich sposób wspomóc pasiek zarodowych ? Tak żeby nie stracić tak wartościowego materiału. Żeby nie zaprzepascić dziesiątków lat pracy hodowlanej.
Niektóry materiał naprawdę jest dobry. "Szwankuje" może coś innego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Czw 17:47, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dobry wieczór Państwu, dobry wieczór Panie Krzysztofie,
zgadzam się z Panem. Nawet jeżeli dzisiaj nie potrafimy odpowiednio wykorzystać określonej rasy pszczół, albo wydaje nam się ona bezwartościowa, to należy zadbać, aby przeżyła i służyła potomnym. W wielu krajach (w Polsce również) zamraża się nasiona wszystkich, możliwych do zebrania gatunków roślin, tworząc tzw. bank genów królestwa roślin.
Nie znam (może dlatego, że jestem pszczelarzem-samoukiem) jak funkcjonuje taki bank genów w odniesieniu do królestwa zwierząt i oczywiście w ramach tego królestwa - Apis mellifera. Pewnie, nie da się tego zrobić, ale z pewnością można prowadzić hodowlę zachowawczą. Tylko czy nasze społeczeństwo na to stać? Wiem, wiem - jest to pytanie z gatunku retorycznych.
A przecież już dzisiaj, wielu pszczelarzy zauważa, że poprzez zawężoną bioróżnorodność pszczoły miodnej, jej większą wrażliwość na choroby. Czy tak musi być?
Pozdrawiam
Wiedza jest jedynym zasobem,
który rozwija się poprzez jej używanie.
Amer.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Pon 11:34, 09 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Winiarski
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opola
|
Wysłany: Śro 11:38, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry Państwu,
otrzymałem wczoraj ostatni numer "Przeglądu Pszczelarskiego", w którym na stronie 19 znajdują się wstrząsające zdjęcia pasiek Pana Janusza Kasztelewicza. Są to pasieki posadowione na specjalnych pomostach, a wokół woda... Ile pszczół musiało zginąć!
Autorem zdjęć jest Pan Kajetan Rysiewicz. Może udałoby się namówić wszystkich zainteresowanych, czyli Panów: J. Kasztelewicza, M. Rysiewicza i K. Rysiewicza na wyrażenie zgody na umieszczenie tych zdjęć na Forum Karpackiego Związku pszczelarskiego. Mocno liczę na Pana, Panie Czesławie!
Temat ten jest mi szczególnie bliski, bo ja też borykałem się z tegoroczną powodzią w mojej pasiece. Niestety nie miałem głowy do robienia zdjęć.
Pozdrawiam
Wiedza jest jedynym zasobem,
który rozwija się poprzez jej używanie.
Amer.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Śro 11:41, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysglo
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Śro 21:34, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Tutaj można poczytać:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|