Rozprawa Sądowa

Stanisław Kowalczyk

Zainteresowanych uprzejmie informuję, że w dniu 9.01.2007 roku odbyła się kolejna rozprawa, chyba czwarta gdzie Karpacki Związek Pszczelarzy wystapił przeciwko Polskiemu Związkowi Pszczelarzy w sprawie uchylenia Uchwały PZP wykluczjącej KZP ze swych szeregów i uchylenia Uchwały Zjazdu Delegatów PZP dot. sposobu naliczania składek członkowskich. Ku naszemu zaskoczeniu po raz pirwszy na rozprawie wstawił się osobiście Pan Tadeusz Sabat oraz Pan Roman Kowalak.Pani sędzia miała wiele pytań i problemów do wyjaśnienia.Nie udało sie jej rozwikłać sprawy i po raz już drugi zobowiązała Zarząd PZP do złożenia pisemnych wyjaśnień uzasadniających podjęcie Uchwał, które KZP kwestionuje w terminie 14 dni. Karpacki Związek Pszczelarzy złozył również wniosek o obciążenie kosztami postępowania PZP.Kolejna rozprawa została wyznaczona na dzień 26.02.2007 r. Ufam, że Sąd stanie na wysokości zadania i znajomości prawa i rozstrzygnie spór, który jest od lat między KZP i PZP również na łamach prasowych. Jesteśmy po prostu za uczciwością i za jawnym rozliczaniem finansów PZP. Pan Sabat usiłował wmówić, że tak na prawdę to nie ma sporu, o którym mowa tylko niezgoda powstała w związku z tym, że KZP chciał handlować pszczołami z Ukrainy na co nie mógł dopuścić PZP. Prezesowi Sabatowi pomyliło się jedynie to, że wykluczył nas, niewygodnych opozycjonistów, czyszcząc sobie przedpole z niewygodnych delegatów PZP w roku 2005 a KZP wystepował do Ministra Rolnictwa z prośbą o możliwość importu pszczół z Ukrainy w roku 2006.Nota bene import ten chcieliśmy dokonać w związku z niemal 50% upadkiem rodzin pszczelich w naszyn regionie(i nie tylko) spowodowanych nieskutecznością Biovaru i nie z puli środków pomocowych ARR a z własnych funduszy. Nie było zagrożenia dla Polskich producentów pakietów, którzy nie mogli zabezpieczyć ani 1/10 potrzeb w zakresie odnowy pogłowia pszczół. Ubolewamy nad złośliwym zadziałaniem Pana Sabata w tej sprawie bo gdybyśmy odbudowali pogłowie pszczół to w tym rekordowym roku 2006 uzyskali byśmy niemal dwakroć wiecej midu niz zdołaliśmy uzyskać a takie urodzajne lata zdażają sie niestety nie często.Tak więc pszczelarze KZP i nie tylko mogą podziękować Panu Sabatowi i Kowalakowi za skuteczna interwencję w Ministerstwie Rolnictwa i w UE. KZP otrzymał informacje od Ministra Rolnictwa, że nie ma zakazu importu, jednak wymogi proceduralne zwłaszcza dla strony Ukrainy są tak skomplikowane i kosztowne, że taki handel nie był opłacalny. Pozdrawiam Prezes KZP.

Czesław

W związku z wyznaczeniem przez sąd terminu kolejnej rozprawy, gdzie Karpacki Związek Pszczelarzy stara sie udowodnić działania niezgodne ze statutem na jakie pozwala sobie zarząd PZP wobec członków tworzących federację , starają się za wszelka cene zfabrykować jakieś dokumenty mówiące o rzekomym rozłamie w szeregach Karpackiego Związku.
Całkowicie przypadkowo dotarła do nas wiadomość że w dniu 18-tego stycznia w godzinach popołudniowych odbyło się spotkanie przedstawicieli PZP z rzekomymi przedstawicielami KZP w Kamiannej.
Spotkanie to jak twierdzi się w PZP miało się odbyć na rzekome usilne prośby przedstawicieli KZP celem uzdrowienia sytuacji na linni KZP - PZP.
Informujemy niniejszym że nikt z demokratycznie wybranych i uprawnionych do reprezentowania KZP osób, o takim spotkaniu nie wiedział. Najprawdopodobniej wszystko zostało sztucznie zaimprowizowane tak aby pokazać będącej tam akurat grupie pszczelarzy z kraju, że pszczelarze z Sądecczyzny chcą do PZP tylko Zarząd KZP się sprzeciwia.
Działania takie były już czynione przeciw KZP jeszcze za czasów dyktatury ks.Ostacha i nie robią na nas większego wrażenia.
Manipulacja taka nie przyniesie jednak oczekiwanych rezultatów w przedmiocie trwającej rozprawy a może jedynie narazić wprowadzonych w błąd przypadkowych pszczelarzy "reprezentujących" interesy KZP że mogą być pociągnięci do odpowiedzialnośći za bezprawne i bezpodstawne wchodzenie w kompetencje przedstawicieli organizacji posiadającej osobowość prawną i demokratycznie wybrane władze.
No i niestety ale jest to kolejny przykład kompromitacji przedstawicieli aktualnego Zarządu PZP w próbie manipulacji opinią środowiska pszczelarskiego w kraju.
Czesław

administrator

W biuletynie informacyjnym PZP nr 2 z 2007 roku jakim jest Pszczelarz Polski Pan Roman Kowalak pozwolił sobie skomentować rozprawę sądową po swojemu i liczyłem na to myśląc jednak,że będzie to znacznie szersza refleksja bo przecież dwaj możni zaszczycili sale rozpraw. Oczywiście Pan Kowalak (może nie wszystko przedstawia kłamliwie) ale raczej celowo nie pisze wszystkiego a jak pisze to to co sam chciałby przeczytać. Po pierwsze w kwestii ugody prawda jest,że Pan Sabat stwierdził iż wpłata zaległych składek rozwiazuje spór a KZP stwierdza że składki są odprowadzone za sporny okres zgodnie z wyliczeniem wynikającym z Uchwały Walnego Zjazdu Delegatów KZP (najwyższej władzy naszego związku). Nadto zaskarżyliśmy tresci dwóch Uchwał jednej Zarządu PZP a drugiej Zjzdu Delegatów PZP i tylko ich uchylenie moze spowodować ugodę. Tak więc całkowita sprzeczność interesów uniemożliwia zawarcie ugody. Po drugie Pan Kowalak kłamie, że zwróciłem się do Sądu słowami: "jakim prawem ten Pan bierze udział w rozprawie, kto to jest i że pierwszy raz mnie widzi i na pewno nie jest to członek Zarządu PZP". Prawdą natomiast jest,że Pan Kowalak przeszkadzał w rozprawie i był upomniany pod rygorem wyproszenia z sali z małą uwaga Pani Sędziny, że nie był na tę rozprawę zapraszany. Ja wtrąciłem wówczas,że dziwi mnie obecność Pana Kowalaka jako przedstawiciela Zarządu PZP gdyż byłem uczestniczącym delegatem Zjazdu PZP i wymieniony nie był wybrany do Zarządu PZP, była natomiast wybrana Pani Teresa Chwała. I o ile wiem to tę kandydature przedstawiał sam Pan Sabat składając jednocześnie pod głosowanie treść Uchwały umożliwiającą Pani Teresie prawne kandydowanie.Zjazd tę Uchwałę przyjął i Sąd Rejestrowy nie miał zastrzeżeń.O ile mie wiadomo natomiast to Zjazd dokonuje wyboru władz a nie sam Prezes Sabat lub samozwańczy Pan Kowalak.Pan Kowalak nadto miał obiekcje do mojego szkolenia się ja mogę powiedzieć jedno, kształciła mnie Polska a Pana Kowalaka chyba nie tylko (jako kadrowca w wielkiej kopalni) i do dziś odgraża się wielkimi mocodawcami (którzy na szczęście już gasną). Ponadto w wymienionym Pszczelarzu Polskim (od pewnego czasu cenzurowanym dla KZP) Pan Kowalak fałszywie sugeruje czyjeś szkodliwe działanie na rzecz Domu Pszczelarza w Kamiannej, insynuując że komuś na nim zależy (oczywiście z kontekstu można wyczytać, że chodzi o KZP). Raz jeszcze oświadczam w imieniu pszczelarzy sądecczyzny, nie mamy zadnych pretensji co do własności Domu Pszczelarza i nie czyniliśmy ani nie czynimy nic co może szkodzić temu domowi.,życzymy mu jak naajlepiej. Zastanawia mnie jednak osobiście fakt czym kierował sie Pan Kowalak użyczając znacznych pieniędzy swego związku na zobowiązania Domu Pszczelarza, bo być może tu jest odpowiedź na pytanie stawiane przez samego Pana Kowalaka.Bo kondycja finansowa Domu Pszczelarza jest zła i tylko czekać aż wieżyciele zgłoszą pozwy do komornika( a tymi wieżycielami już nie będzie ZUS czy inne podmioty prawne a właśnie bezpośrednio zainteresowani!). Obudźcie się pszczelarze Polski.Z pszczelarskim pozdrowieniem Prezes Stanisław Kowalczyk dobrze prosperującego Karpackiego Zwiazku Pszczelarskiego.

Johanna_M · Gość

Będąc młodą, niedoświadczoną pszczelarką z Polski centralnej zupełnie nie rozumiem o co państwo się procesujecie PZP.
Macie państwo wolność i niezależność, nie musicie odprowadzać niemałego przecież myta(składki) i chcecie wrócić pod władzę prezydenta Sabata? Po co?

Czesław

Zaczynam powoli wierzyć w to że Jochanna jest rzeczywiście młoda i niedoświadczona , gdyż w przeciwnym wypadku poczytała by także inne wypowiedzi w temacie "Aktualne sprawy" a mianowicie temat "KZP a PZP" gdzie odpowiadajac "czarnejrozpaczyy" dokładnie opisałem naszą argumentacje co do procesu z PZP.
Gdyby przedstawiciele innych organizacji będących w strukturach PZP w podobny, zdeterminowany sposób jak my postępowali, być może pan prezydent PZP ze swoją świtą nie mógłby wyprawiać tego co czyni.
Naszym zdaniem nie wystarczy tylko anonimowo na forum pszczelarskim wyrażać swoje niezadowolenie, podczas kiedy należy otwarcie przeciwstawić sie temu co uważamy za nieprawidłowe. Nasze postępowanie powinno dawać nadzieję wszystkim tym, którzy są także niezadowoleni a nie widzą możliwości zmiany sytuacji, kiedy eleminuje sie tych delegatów którzy w czasie walnego zjazdu domagają sie rzetelnego rozliczenia z funduszy związku. Kiedy każdemu z osobna mówisie że jest jedynym którym się coś nie podoba i w ten sposób zmusza do uległości.
Polanka , KZP, WZP Gorzów, Związek Nadburzański, być może Apipol to już duża siła. Wzmacniajmy szeregi tych organizacji które powinne jak najszybciej przemawiać jednym głosem. Wtedy dopiero jest szansa na zmiany idące w kierunku zgodnym z oczekiwaniami większości pszczelarzy w naszym kraju. I tych poniżej 10 uli też.
Pozdrawiam.
Czesław

Johanna_M · Gość

Dziękuję panie Czesławie. Przeczytałam i chyba rozumię, tu chodzi o honor i godność. Państwo wygracie sprawę sądową a potem uroczyście wystąpicie z PZP.
Czy dobrze zrozumiałam?

Czesław · Wysłany: Czw 17:49, 01 Mar 2007 Temat postu: Rozprawa Sądowa

Tak rzeczywiście. Zrozumiała Pani bardzo dobrze nasze intencje. I chciałbym wyrazić nadzieję, że gdyby wszyscy starali sie nas tak rozumieć jaka jest rzeczywistość to opinia o członkach KZP w kraju była by o niebo lepsza aniżeli starają sie ją kreować ci, którym nie na ręke jest nasza postawa. W historii ostatnich 25 lat najbardziej uczciwi z Sądeckich pszczelarzy wielokrotnie byli przedmiotem manipulacji i przy tej okazji doznali wiele krzywdy i niesłusznie byli pomawiani o rzeczy których nie czynili. Co w tym wszystkim, niewielu jest znane, czynili to ludzie którzy powinni być być określeni i napiętnowani przez odpowiednie służby takie jak np: IPN. Jednym z przejawów tego o czym piszę było wykluczenie WZP w Nowym Sączu przez wyjątkowo zdominowany przez ludzi byłego systemu, zarząd PZP za prezesury ks.Ostacha. Siedem lat wtedy byliśmy poza strukturami PZP i radziliśmy sobie sami, bez niczyjej pomocy.
Wielokrotnie wtedy musieliśmy pokonywać rzucane nam pod nogi kłody i wtedy właśnie powstały podwaliny dzisiejszego dorobku naszej organizacji.
Proszę więc się nie dziwić że na tle honoru i doznanych wcześniej krzywd członkowie naszego związku są bardzo wyczuleni.
Wszystkie poczynania zarządu KZP, poparte są głęboką wolą i upoważnieniem naszych delegatów z 32 kół naszego zwiazku, w razie zaistnienia nowych sytuacji konsultujemy sie z ogółem prezesów kół tak że , to co robimy jest zdecydowanie akceptowane przez ogół naszych członków.
Pozdrawiam.
Czesław

Johanna_M · Gość

Prosze jeszcze napisać dwa słowa o rozprawie z 26 lutego.
Pozdrawiam
Joasia

Czesław · Wysłany: Sob 23:11, 03 Mar 2007 Temat postu: Rozprawa Sądowa

Rozprawa 26 lutego znów trwała krótko ponieważ pan prezydent Sabat stwierdził że nie zdążył się zapoznać z pismem Karpackiego Związku jakie Sąd miał mu przesłać. Nie chcieli byśmy przed zakończeniem procesu go komentować ale trudno nie zauważyć że wnosząc pozew w przedmiotowej sprawie wnosiliśmy aby sąd ocenił prawidłowość uchwały na podstawie której zostaliśmy wykluczeni z PZP. A tymczasem to znów pan prezydent ma sie z czymś zapoznawać. Od samego początku proces wygląda tak jak by miał za zadanie przewlekanie go w nieskończoność. Samo to pokazuje że podstawa prawna naszego wykluczenia nie jest jednoznaczna. Gdyby Zarząd PZP był pewien swojej decyzji przedstawił by sądowi określone dokumenty i dziś już o sprawie mało kto by pamiętał. Na trzech pierwszych rozprawach nie pojawił się nikt z PZP. Nasi przedstawiciele dowiadywali się tylko że wpływały ze strony PZP kolejne prośby o odroczenie rozprawy , z powodów dla nas niejasnych. Dopiero na czwartej rozprawie pojawili się przedstawiciele PZP i zaczęli swoją grę na zwłokę. Nie wiadomo na co liczą ci panowie przedłużajac trwanie tego procesu? Jeśli na naszą niecierpliwość to są w błędzie. Nasi przedstawiciele będą pojawiać się na sprawie tak długo jak będzie to potrzebne, jednak brak rozstrzygnięcia w tak prostej zdawałoby sie sprawie zaczyna wyglądać nieciekawie , a tymi nieciekawie wyglądającymi, są osoby podpisane pod uchwałą wykluczającą nas z PZP.
Pozdrawiam.
Czesław

Maja · Wysłany: Nie 18:49, 04 Mar 2007 Temat postu:

Zgadzam się z kolegą nie wiem na co liczą panowie z PZP przedłużając rozprawę ,wykluczyli chyba nas na podstawie tego bo im się tak umyślało no i to był wielki błąd , bo my Górale i nie tylko bronimy swojego honoru jak nikt inny .Prawdziwy PSZCZELARZ z tradycją z dziada pradziada , bronił będzie wartość które mu wpojono w dzieciństwie ."Czym skorupka za młodu nasiąknie "
Warto dodać ,że w postępowaniu PZP nie widać demokracji ,a przecież żyjemy w demokratycznym kraju i każdy ma prawo wyboru. Gdyby tak nie było podziału terytorialnego to każdy z pszczelarzy przystąpiłby do tego Związku który godnie reprezentuje interesy w Ministerstwie ,a nie niszczy . Pszczelarze w całym kraju powinni jednoczyć się wychowywać młode pokolenie pełne zapału ,entuzjazmu gdyż obecnie największą grupę stanowią ludzie po 50 .Dziedzictwo pszczelarstwa powinno być sukcesywnie przekazywane młodemu pokoleniu , tak aby nie okazało się że prowadzenie pasieki to wielki problem i lepiej jechać do Irlandii i zarobić duże pieniądze .Dlatego tez myślę ,że kompetentni przedstawiciele tacy jak KZP ułatwią nie tylko młodym start ,ale także "starym'' gdyż darzymy ich pełnym zaufaniem .
Pozdrawiam MAJA

Czesław

Niedawno sygnalizowaliśmy powstanie Koła Pszczelarzy w Kamiannej.
Zastanawiające jest dlaczego WZP Kraków tworzy Koło na terenie który jest już pod opieką związku, będącego jak i on w strukturach PZP. Na ziemi sądeckiej wiemy że Kamianna jest siedzibą Zrzeszenia Pszczelarzy utworzonego jeszcze przez ks. Ostacha a któremu to prezesuje z oddaniem i skutecznie prezes Zbigniew Aurita - Piątkowski.
Nie ulega wątpliwości że prezesuje przykładowo skoro na poprzednim Walnym Zjeździe PZP w Pszczelej Woli otrzymał tytuł Honorowego członka PZP. Pytanie więc brzmi: ile jeszcze i jakich organizacji Polskiego Związku utworzy Koło w Kamiannej ???
Otóż w składzie tego Koła znalazło sie kilku członków których można by nazwać "wędrownymi". Byli oni już w wielu kołach tworzonych w różnych okresach czasu w Kamiannej. Byli też przez pewien czas w KZP.
I ta właśnie " wędrowna" awangarda napisała na adres PZP oświadczenie w którym to prosi Zarząd PZP o pomoc w wyegzekwowaniu od KZP tej części składek które podobno płacili w Kołach KZP a które to jak twierdzą nie zostały odprowadzone do PZP.
Szkoda że nie zrobili tego w czasie kiedy jeszcze należeli do KZP gdyż wtedy można by to zrobić bez odwoływania się do "drogi prawnej"
Orientacyjnie była by to suma gdzieś około 35 złotych i 93 grosze. Jest więc to kwota która po odzyskaniu przez nich i odesłaniu do PZP chyba załatwi raz na zawsze problemy finansowe tego związku, a im przysporzy niewątpliwie wdzięcznośći ze strony wszystkich którzy dbaja aby pieniądze mimo wszystko do kasy PZP wpływały.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to że na wiele pism wysyłanych do PZP przez lata nie można się doczekać odpowiedzi a to podpisane przez siedmioro "gniewnych i sprawiedliwych" już znalazło się jako załącznik do dokumentów sprawy sądowej jaką KZP wytoczył Polskiemu Związkowi Pszczelarskiemu za bezprawne wykluczenie.
Ciekawe czy kiedy przyjdzie im zeznawać w sądzie jako świadkowie będą umieli powiedzieć sensownie o co im chodzi?
Pozdrawiam
Czesław

Czesław

Aby każdy kogo to interesuje mógł sam ocenić wartość przedstawionego do sądu oświadczenia grupy członków Koła Pszczelarzy w Kamiannej poniżej przedstawiamy jego treść.

Kamianna dnia 11 marca 2007r.

Zarząd Polskiego Związku
Pszczelarskiego
Warszawa
ul. Świętokrzyska 20

O S W I A D C Z E N I E

Niniejszym oświadczamy, że dnia 3 lutego 2007r.
powstało Koło Pszczelarzy z Siedzibą w Kamiannej, które jest członkiem Polskiego Związku Pszczelarskiego i podlega strukturze Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Krakowie.
Powstanie naszego koła to chęć bycia w strukturach Polskiego Związku Pszczelarskiego.
Do dnia zawiązania nowego koła byliśmy członkami Karpackiego Związku Pszczelarzy w Nowym Sączu i zgodnie z obowiazującym statutem opłacaliśmy na rzecz Karpackiego Związku Pszczelarskiego w Nowym Sączu, należne składki członkowskie, terminowo i w całości.
Dziś wiedząc , że Karpacki Związek Pszczelarski w Nowym Sączu nie odprowadzał naszych składek do Polskiego Związku Pszczelarskiego w Warszawie , wzywamy Karpacki Związek Pszczelarski o zwrot naszych składek. W przypadku nie spełnienia naszego żądania , prosimy Polski Związek Pszczelarski o pomoc , aby móc wystąpić z naszymi roszczeniami na drogę prawną.

Podpisy członków koła.

siedem podpisów

Pieczątka Koła

---------------------------------------------------------------------------------

Oj , szanowny Zarządzie PZP . Nie mam pewności czy po opublikowaniu treści tego groźnego pisma członkowie KZP w panice nie rozbiegną sie we wszystkie strony świata, ale postanowiłem zaryzykować. Może jednak przetrwamy i to zagrożenie ?
Jedno jest pewne . Mianowicie to że wolę już reprezentować ten Karpacki Związek Pszczelarzy aniżeli być tym który dysponuje taką "wojowniczą grupą" jak ta podpisana pod powyższym tekstem.
Z taka "armią" i przy pomocy takich metod nie zbuduje się jedności w polskim pszczelarstwie.
Czesław Jung
Wiceprezes KZP

Czesław

Jak zauważaliśmy już wcześniej , powstanie Koła Pszczelarzy w Kamiannej było potrzebne tylko i wyłącznie po to aby uzyskać cytowane wyżej oświadczenie które miało "powalić" skład sędziowski i spowodować totalną kompromitację KZP Nowy Sącz.
Jak wiemy totalna kompromitacja nastąpiła ale sądu który orzekł oddalenie pozwu po pięciu odbytych rozprawach i przesłuchania całego szeregu świadków. Sąd nie potrafił dopatrzeć się interesu prawnego jaki miało by KZP z przynależnośći do PZP.
Przy okazji warto zauważyć że powstałe w lutym Koło już nie przyjmuje nowych członków. Kilku kolegów którzy chcieli w drodze rozpoznania dowiedzieć się coś na temat tego Koła dowiedziało się że Koło już więcej członków nie przyjmuje.
Jak dotąd nie widziałem jeszcze takiej organizacji.
Czesław

Kdr.Pirx

Czyżby nic nowego nie działo się w temacie " rozprawa " ?

Czesław

Odpowiadam koledze Komandorowi. W temacie "Rozprawa sądowa " nic nowego dziać się nie może, ponieważ dla nas jako powodów, a takim był w tej sprawie KZP, jest niezrozumiałym postępowanie sądu, które nie jest zgodne z zasadami jakie obowiązują w postepowaniu i dlatego nie można liczyć na obiektywne rozpatrzenie złożonego przez nas pozwu. Raz jeszcze powtórzę uchybienia procedury, które naszym zdaniem są niedopuszczalne w postepowaniu sądowym.
Przebieg procesu powinien się odbywać w całości przed tym samym składem sędziowskim. Jeśli w trakcie procesu z jakiejś przyczyny skład sędziowski ulega zmianie to proces powinien toczyć się od początku. W tym przypadku prawie na każdej rozprawie pojawiał sie inny sędzia i nie mógł on wiedzieć jaki przebieg miała poprzednia rozprawa.
Po drugie oddalenie pozwu jako bezzasadnego odbywa sie przed rozpoczęciem postępowania a nie jak w tym przypadku po pięciu rozprawach , przesłuchaniu szeregu świadków i analizie wielu dokumentów. Ponad to były jeszcze uchybienia polegające między innymi na nieprzesłaniu przez sąd stronie pozwanej ustaleń z rozpraw na których pozwany się nie pojawił, i zamiast wyciągnięcia z tej przyczyny skutków, odraczanie rozprawy w celu zapoznania się z treścią ustaleń przez pozwanego. Cały szereg takich zdarzeń daje nam podstawy wątpić w bezstronność i obiektywizm kolejnych składów sędziowskich. Nie możemy się więc spodziewać rzetelnego rozpatrzenia naszego pozwu a więc trudno liczyć na rozstrzygnięcie tym sposobem. Jak już wcześniej mówiliśmy nie zależy nam na powrocie do PZP przynajmniej tak długo jak kierują tym związkiem ludzie którzy takimi metodami starają sie chronić swoje stanowiska. Działając poza PZP możemy skuteczniej wypełniać nasze powinności wobec naszych członków jako że pozostaje nam corocznie w kasie kilkanaście tysięcy nieodsyłanych już do PZP składek za które NIC nie otrzymywaliśmy. Będąc poza PZP unikamy też takich problemów jakie ma obecnie wielu "wiernych" członków z zaopatrzeniem w cukier.
Nie interesuje nas takie manipulowanie przekazywanymi informacjami aby "wydawało się " że wszystko jest w porządku. Jakiś czas można w ten sposób trwać. Jednak jak pokazuje historia wcześniej czy później budowanie czegokolwiek na kłamstwie musi skończyć się kompromitacją.
Karpacki Związek Pszczelarski to duża, dobrze zarządzana i rzetelnie rozliczana organizacja. Nie możemy więc sobie pozwolić na to aby być manipulowanym i traktownym tylko jako dostarczyciel funduszy podmiot .
Żałujemy tylko że tyle jest w PZP organizacji które bezkrytycznie wierzą w to co mówi "wódz" i nie zależy im na tym aby to co się mówi miało chociaż trochę wspólnego z tym co się robi.
Ale na szczęście od pewnego czasu to już nie nasz problem.
Pozdrawiam