Rozprawa Sądowa

Stanisław Kowalczyk

Dla uzupełnienia wypowiedzi kol. Czesława dodam, że w sprawie złozona jest apelacja, która została przyjęta i oczekujemy na stanowisko sądu.Pozdrawiam

Stanisław Kowalczyk

Długa przerwa była na tym forum ale zainteresowanych z przyjemnością mogę poinformować, że Sąd Apelacyjny na rozprawie w dniu 13.02.2008 roku przyjął apelację Karpackiego Związku dopatrując się wielu uchybień procesowych i postanowił wrócić sprawę do Sądu Okręgowego w celu ponownego rozpatrzenia. Oczekujemy obecnie na uzasadnienie wyroku. Jestem dobrej myśli.Pozdrawiam.

Kdr.Pirx

Znowu długa przerwa , jak widać, - ale coś mi się wydaje , że dalszego ciągu może nie być. Jak poczyta się nowy Statut ( PZP – oczywiście ) widać, że poszedł za kierunkiem wyznaczonym przez Was ( Karpacki ) i określa takie działania za całkiem logiczne, legalne, zgodne z oczekiwaniami większości - czyli w moim zrozumieniu nie ma sprawy – albo sprawa jest niebyła. Może jeszcze za wcześnie – ale chyba odnieśliście ( nawet jako nieobecni ) sukces !

Czesław

Nie mam możliwości przeanalizowania nowego statutu PZP. Co do tego czy odniśliśmy sukces to dla nas on jest oczywisty. Dla niektórych wcześniej czy później wraz z odpowiednim poziomem wiedzy o faktycznych działaniach prezesa PZP ta świadomość nadejdzie . Tak dzieje się kiedy prawda skrzętnie ukrywana musi czasem z trudem przebijać się do szerszej świadomośći.
Symptomem tego że tak się dzieje niech będzie obecność przedstawicieli 15 organizacji Związkowych na spotkaniu Komisji Porozumiewawczej w Pszczelej Woli. Dziwić może tylko dlaczego tak długo trwa ten stan gdzie zamiast wyjaśnienia jednych nieprawidłowości następują kolejne i nikt kto ma do tego prawo nie reaguje.???
A obecnie znów jesteśmy świadkami tworzenia "nowej "odpowiadającej niektórym historii Domu Pszczelarza.
Pozdrawiam.
Czesław Jung

Czesław

Dawno nie było wpisów w tym temacie gdyż, jako żywo, nic w tej sprawie się nie działo. Dla nas sprawa jest w miejscu w jakim została opisana w ostatnim poscie przez pana prezesa Kowalczyka.
A tu nagle "bomba" otóż w regionalnych Związkach PZP pojawiła się pisana informacja pana Sabata z której wynika że odbyły się już wszystkie możliwe postępowania odwoławcze i wszystkie Karpacki Związek przegrał.
Gdyby było tak rzeczywiście to nie wiem co należałoby sądzić o naszym wymiarze sprawiedliwości.?
Czyżby odbywały sie posiedzenia sądu bez powiadamiania strony powodowej???
Czy nawet treści "wyroku" nie powinniśmy otrzymać???
Nie pierwszyzna to kiedy pan Sabat głosi jakieś rewelacyjne treści , które niewiele z prawdą mają wspólnego, jednak skoro co by nie zrobił i tak wszystko uchodzi mu na sucho, nie dziwi nas już żadna "rewelacja" z jego ust a raczej pióra. Myślimy że gdyby był on w posiadaniu tych wyroków o których pisze w swoim piśmie, opublikowane by one były na pierwszych stronach "Pszczelarza Polskiego"
Najprawdopodobniej są to jego pobożne życzenia, do uzyskania których dąży wszelkimi sposobami, nieważne dla niego, uczciwymi czy nie.
Tym którzy wątpią w jego uczciwość zamyka się usta odznaczeniami w postaci medali Dzierżonia, statuetkami czy Złotymi Odznakami hojnie sypanymi przy różnych okazjach.
I tak realizuje się troska o "jedność" w szeregach Związku.
Z żalem i sentymentem wspominam czasy kiedy o jedności w szeregach związkowej organizacji nikt nie musiał mówić. Ta jedność była czymś tak normalnym jak chleb powszedni. Tak było za prezesa Włodzimierza Skuta, tak było za prezesury profesora Kosteckiego.
Pojęcie "walki o jedność " pojawiła się w PZP za prezesury ks.Ostacha za którego wyrzucono z PZP pierwsze sześć organizacji i który "o zgrozo" jako pierwszy zażądał od ludzi którzy go wybrali , podpisania "deklaracji lojalności" wobec niego.
Szkoda że mamy dziś do czynienia z kontynuacją tych paskudnych metod które wtedy zostały zapoczątkowane.
Skoro tak zostaliśmy pominięci w udziale w kolejnych postępowaniach sądowych, jako powodowie , zwrócimy się do tych sądów które w swoim piśmie wymienia pan Sabat, abyśmy także mogli otrzymać orzeczone wyroki. O ile takowe by były nie omieszkamy opublikować je na tym Forum.
A co do dochodzenia o rzekomo przynależne PZP części składki o której wspomina pan Sabat w swoim piśmie pragnę przypomnieć o jaką kwotę tu chodzi, a o którą pan Sabat ma zamiar uruchomić postępowanie prawne. Jest to kwota około 35 zł. Słownie trzydzieści pięć złotych.
Gdyby była szansa że kwota taka potrzebna jest aby postawić na nogi finanse PZP mogli byśmy ją przekazać jako dobrowolny datek, obawiamy się jednak że była by to kolejna suma z której nikt nie zobaczył by rztelnego rozliczenia.
Pozdrawiam.