Końskowola 13 - 15 listopada 2009 r.

Czesław

W tych właśnie dniach odbyło się zaplanowane od dawna spotkanie polączone z konferencją, pszczelarzy zrzeszonych w SPP Polanka.
Spotkanie to było bardzo udane pomimo że wzięła w nim udział juz chyba rekordowa liczba uczestników . Trudno nawet pokusić się o podanie jakiejś konkretnej liczby biorących w nim udział gdyż z różnych powodów następowała ciągła wymiana tych, którzy w międzyczasie mieli różne obowiązki lub też chcieli wykorzystać odbywające się w tym samym czasie w niedalekiej Pszczelej Woli spotkanie z pszczelarzem z Luksemburga panem Josem Guthem. Nie będę tu szczegółowo opisywał przebiegu i tematyki przedstawianej przez kolejnych wykładowców jako że te informacje można zaczerpnąć ze strony i forum Polanki. Ja pragnę zauważyć jak bardzo odczuwalnym jest, coraz większe zainteresowanie i wzrost ilości członków jacy przystępują do tego Stowarzyszenia.
Jak się okazało Hotel LODR Końskowola nie był w stanie pomieścić wszystkich chętnych i część uczstników z konieczności korzystała z noclegów w odległym o 5 km od Końskowoli Dworku w Zażuku.
Wielu kolegów i koleżanek nie korzystało z noclegów skoro miało możliwość dojechania tylko na czas trwających wykładów i spotkań.
Tak między innymi dojechali nasi dobrzy znajomi koledzy z Ostrowca Swiętokrzyskiego i wielu wielu innych.
Wielkie wrażenie na obecnych wywarło wystąpienie profesora Huszczy który szczegółowo przedstawił historię i finał prac Zespołu jaki w lipcu został powołany jako tzw. Komisja przy ministrerstwie Rolnictwa.
Wydarzenia zwłaszcza te z ostatniego tygodnia, pokazały jak destrukcyjną rolę wobec spodziewanych efektów pracy tej Komisji spełniła osoba pana Sabata który jednoosobowo, wbrew stanowisku nawet tych osób z Komisji które były do niej desygnowane przez niego i członków z pozostałych organizacji, zablokował przedstawienie Dezyderatu wypracowanego przez tą Komisję i jednoosobowo odwołał z przewodnictwa tej Komisji profesora Władysława Huszczę. Sposób odwołania pana profesora to przykład najwyższej arogancji i braku zwykłego ludzkiego poszanowania dla tych którzy z oddaniem i troską pracowałi nad problemami pszczelarstwa Polskiego nie patrząc na przynależność związkową czy partyjną ani żadną inną. Odwołano go przesyłając wiadomość e-mailową na adres uczelni w której pracuje profesor Huszcza ,nie podając żadnego uzasadnienia .
Prawdziwość przekazanych informacji na temat sytuacji wokół Komisji potwierdzili obecni na spotkaniu prezesi organizacji biorących w niej udział zarówno pani prezes Elżbieta Kowalczyk jak i prezez Pszczelarzy Zawodowych pan Zbigniew Pęcak. Także pan dr.hab. Paweł Chorbiński jako uczstniczący w pracach tej Komisji wyraził na ten temat zdanie w pełni solidaryzując się ze stanowiskiem, że takie postępowanie pana Sabata wobec całego składu Komisji a zwłaszcza osoby jej przewodniczącego jest krótko mówiąc niegodne.
Zastanawiając się nad motywami tego postępowania można dojść tylko do jednego. Nie żadna troska o stan i przyszłość polskiego pszczelarstwa, a zwykły interes partii politycznej z której się wywodzi i lojalność wobec tego ugrupowania wobec zbliżającej się kampanii wyborczej do parlamentu i chęć znależienia się na jak najwyższym miejscu na listach wyborczych jest głównym celem jaki chce osiągnąć pan Sabat. Temat jest szeroki i trudno szczegółowo opisać go w krótkim poscie na Forum.
Niemniej nadszedł już chyba ostatni moment aby ludzie którzy swoim przyzwoleniem do trwania takich działań dopuszczją i je tolerują, nareszcie przetarli oczy i potrafili we właściwy sposób ocenić te metody i wynikające z nich skutki dla pszczelarstwa. Panowie z Zarządu PZP. Brak reakcji z waszej strony to już tylko współudział.
Można by jeszcze wiele pisać o wspaniałej przyjacielskiej atmosferze jaka panowała na tym spotkaniu ale o tym jest już na forum Polanki. I jeszcze jeden mit który był często używany przez tych którzy chcieli kiedyś pomniejszyć znaczenie tej organizacji twierdząc że zrzesza ona pszczelarzy kilkupniowych i ma mniejszą wartość niż jedno koło w organizacji pana Kowalaka. Na spotkaniu jako członkowie brali udział pszczelarze posiadający po kilkaset a nawet 1000 uli. Było wielu prezesów kół organizacji które są jeszcze w strukturach PZP a których Zarządy Wojewódzkie nie dojrzały jeszcze do podjęcia decyzji takich jak Związek w Katowicach czy Opolu. Prezesi Ci deklarują wstępowanie do Polanki całymi Kołami kiedy tylko zmiany statutu tej organizacji na to pozwolą.
Tego procesu nie da się już zatrzymać pomimo że trafiają się też pojedynczy "emisariusze' z organizacji zawłaszczonej przez pana Sabata którzy chcieli by rzucić garść piasku w sprawnie działający organizm Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich Polanka.
Pozdrawiam .

Czesław

Pisząc krótkie sprawozdanie z tego spotkania pominąłem ważną informację. Na tym spotkaniu odbyła sie także promocja najnowszej książki autorstwa pana Artura Arszułowicza oraz pana Marka Arszułowicza pt." Jak zgodnie z prawem sprzedawać miód z własnej pasieki"
Nie jest to tylko, jak często bywało w artykułach prasowych zaznajomienie z aktualnymi przepisami prawa jakie w tym temacie obowiązują. Jest w tej książce podana właściwa interpretacja tych przepisów tak aby sprzedaż bezpośrednia nie była udręką i potencjalnym przestępstwem wobec nieprawidłowej interpretacji obowiązujących przepisów przez służby kontrolne.
Jest to w przystępnej formie podane interpretacje zarówno przydatne pszczelarzowi jaki dla Powiatowych Lekarzy Weterynarii którzy często nie znając specyfiki pszczelarstwa staję przed koniecznością interpretacji przepisów jego dotyczących. Dochodzi w takich przypadkach do wielu cudacznych wprost sytuacji, często krzywdzących dla pragnącego sprzedać swój dobry miód pszczelarza. Było by dobrze gdyby każdy pszczelarz znał treśc tej książki i w razie zaistniałej potrzeby mógł się do jej treści odwołać , a my jako Zarząd Karpackiego Związku powinniśmy sprawić aby z treścią tej książki zapoznali się wszyscy Lekarze Weterynarii którzy z mocy prawa mogą i są powołani do nadzoru nad sprzedażą bezpośrednią produktów pszczelich.
Nakład tej książki to tylko 1000 egzemplarzy ale dzięki mojej obecności na spotkaniu w Końskowoli przywiozłem ich 50 które można zakupić w naszym biurze W Nowym Sączu przy ul. Długosza 70.
Pozdrawiam.